„Zakrystia” Artura Nowaka to kolejny mocny reportaż, który odsłania mroczne kulisy życia duchowieństwa w Polsce. Wydana przez Prószyński Media w obecnym roku, książka liczy 216 stron i jest dostępna zarówno w wersji papierowej, jak i elektronicznej. Jest to lektura dla osób zainteresowanych tematyką Kościoła od strony, której nie pokazuje oficjalna propaganda. Książka rzuca światło na życie za zamkniętymi drzwiami plebanii i kurii, ujawniając rzeczywistość daleką od oficjalnego wizerunku duchowieństwa. Zajrzyjmy zatem w głąb tej lektury, by poznać intymne świadectwa osób związanych z Kościołem, które zdecydowały się przerwać milczenie.
Książka podzielona jest na rozdziały, w których autor prezentuje konkretne historie osób związanych z Kościołem katolickim w Polsce – głównie byłych księży, zakonników, zakonnic oraz świeckich pracujących w strukturach kościelnych. Każdy rozdział to osobna opowieść, gdzie wypowiedzi bohaterów przeplatane są komentarzem autora i szerszym kontekstem społecznym lub historycznym. Tematy poruszane w rozdziałach to m.in. manipulacja i mobbing w zakonach żeńskich, podwójne życie niektórych duchownych, czy też relacje z przełożonymi przypominające układ mafijny. Bezkompromisowość Artura Nowaka przejawia się nie tylko w doborze rozmówców (często anonimowych, ale autentycznych), ale też w języku – prostym, czasem dosadnym.
Autor w swych rozważaniach nie ogranicza się jedynie do relacjonowania historii – stawia także ostre diagnozy i zadaje niewygodne pytania dotyczące struktury Kościoła, jego relacji z państwem oraz społecznego przyzwolenia na milczenie wobec nadużyć. Nowak momentami pisze z gniewem, ale zawsze trzyma się faktów, opierając swoje wnioski na rozmowach, dokumentach i własnym doświadczeniu. To nie jest suchy dokument – to mocny głos oskarżenia, ubrany w literacką, ale reporterską formę. Należy pamiętać, że „Zakrystia” nie jest książką neutralną ani wygładzoną — to świadomy manifest autora, który nie boi się konfrontacji z potężną instytucją, jaką jest Kościół katolicki w Polsce. To również lektura, która może budzić sprzeczne emocje: od współczucia dla bohaterów, przez gniew wobec instytucji, aż po niepokój dotyczący społecznego milczenia. Książka nie odpowiada na wszystkie pytania, ale otwiera ważną przestrzeń do rozmowy – o odpowiedzialności, o milczeniu, o reformie i o granicach posłuszeństwa.
Minusem książki jest to, iż niektóre postacie opisane są anonimowo, bez pełnego kontekstu lub możliwości weryfikacji, co utrudnia ocenę rzetelności przedstawionych historii – szczególnie dla osób, które oczekują ścisłego udokumentowania źródeł. Dodatkowo, choć Nowak koncentruje się na nadużyciach i patologiach, brakuje głębszej analizy przyczyn, które doprowadziły do tych problemów, a także szerszej perspektywy na rolę Kościoła w polskim społeczeństwie. Może to sprawiać, że książka nie daje pełnej odpowiedzi na pytanie, dlaczego i jak doszło do takich zjawisk, a skupia się głównie na ich negatywnych skutkach. W książce brakuje także propozycji konkretnych rozwiązań czy reform, które mogłyby zapobiec dalszym nadużyciom w Kościele.
„Zakrystia” pozostaje ważnym głosem w debacie na temat władzy, odpowiedzialności i moralności w Kościele, zmuszając do refleksji nad jego rolą w społeczeństwie. Lektura nie jest jednak odkrywcza – autor nie wnosi nic nowego w porównaniu do wcześniejszych książek o podobnej tematyce. Problematyka nadużyć w Kościele, mobbingu, hipokryzji czy nadużywania władzy przez duchowieństwo była już wcześniej szeroko omawiana przez innych autorów, zarówno w Polsce, jak i na świecie. Może to prowadzić do wrażenia, że książka jest raczej kontynuacją istniejącego dyskursu na temat problemów Kościoła, niż zupełnie nowym odkryciem. Choć Nowak w mistrzowski sposób potrafi angażować i trzymać w napięciu, jego ostre i często sarkastyczne komentarze mogą sprawiać, że książka nie będzie odpowiadała każdemu.