Dorota Szomko – Osękowska – „Beksiński. Wizje życia i śmierci”

Opis wydawcy:

Zdzisław Beksiński był twórcą, który całe swoje życie podporządkował pracy artystycznej, nie ograniczając się przy tym wyłącznie do sztuk plastycznych. Sztuka była jego „formą egzystencji”. Książka stanowi propozycję odmiennego, od dotychczasowych, spojrzenia na tę, przenikniętą trwogą istnienia, twórczość. W obsesyjny sposób krąży ona wokół kwestii zajmujących egzystencjalistów XX wieku – lęku, rozpaczy, śmierci, przemijania, poszukiwania sensu istnienia. To próba ujęcia w perspektywie filozofii egzystencjalnej bogatego dorobku plastycznego Zdzisława Beksińskiego – artysty, którego twórczość stanowi interesujące zjawisko w przestrzeni polskiej sztuki współczesnej. Niewątpliwie jest to sztuka autonomiczna, która – pomimo nieustannych przekształceń i przemian formalnych – w warstwie treściowej pozostaje jednorodna i spójna. Od początku do końca będąc głęboko tożsamą z autorem, emanując specyficzną atmosferą i nastrojem, nieustannie mówi o tym, co najgłębiej ukryte – samotności, cierpieniu, lęku przed śmiercią jednostki uwikłanej w dramatyczną sytuację ludzkiej egzystencji.

Samotna sylwetka przemierza rozpadający się, niszczejący świat. Wokół panuje zamęt, a bezpieczna i znana rzeczywistość przestała istnieć – wszystko co dotychczas dawało naiwną nadzieję na lepszy byt, uległo anihilacji, rozmyło się wraz z mocnym uściskiem mroku i chłodu. Rzeczy, które dotychczas po cichu wspierały codzienne bytowanie, również uległy destrukcji – nie zostało nic, co mogłoby stanowić oparcie, schronienie, ukojenie. Na pierwszym planie dumnie kroczy czarne zwierzę, przypominające wilka – czy jednak jest nim? A może tylko symbolem niepokoju, wojny, zła..? Zła, którego pokonanie znacznie przerasta siły, z którym walka jest bezcelowa, podobnie jak walka Syzyfa toczącego olbrzymi głaz. Pewne jest, iż jedyną immanentną cechą opisanej rzeczywistości jest chaos, i brak poczucia jakiejkolwiek, nawet cichej i subtelnej nadziei.

Czy jest to wyjęty z wyobraźni obraz postapokaliptycznego świata? A może wątek fabularny gry z gatunku survival horror? Nie, jest to jedna z możliwych interpretacji surrealistycznego obrazu spod pędzla jednego z najdoskonalszych, polskich malarzy – Zdzisława Beksińskiego. Analizy jego dzieł podjęła się Dorota Szomko – Osękowska w książce „Beksiński. Wizje życia i śmierci”. Spróbujmy zatem zajrzeć w głąb tej lektury, by dokonać syntezy i odkryć jej przesłanie.

Książka podzielona jest na dwa rozdziały, lecz drugi rozdział jest niejako rozwinięciem myśli zawartych w pierwszym. Autorka najpierw przedstawia nam sylwetkę artysty, jego spojrzenie na rzeczywistość, na kwestie dotyczące najbardziej fundamentalnych spraw w życiu jednostki. Twórczyni próbuje już w tym rozdziale odpowiedzieć na pytanie (które jest sensem książki) – na ile Beksiński w swych pracach ujmuje najważniejsze myśli filozofii egzystencjalnej. Z wnikliwością próbuje rozwikłać skomplikowany system powiązań między sztuką Beksińskiego a przekonaniami egzystencjalistów takich jak Nietzsche, Sartre czy Schopenhauer – dość szczegółowo również pokazuje najważniejsze poglądy tychże. Ukazuje także samo spojrzenie Beksińskiego na kwestie dotyczące życia i śmierci, sensu istnienia, przemijania – i rozważania te podpiera konkretnymi wypowiedziami artysty. Słowa Beksińskiego ukazują go jako człowieka targanego wątpliwościami, bardzo analitycznie podchodzącego do życia, ale również cechującego się niebywałą wrażliwością.

Sztuka artysty jest spójna z jego spojrzeniem na rzeczywistość, mimo iż malarz dawał całkowitą wolność w interpretacji jego dzieł. W drugim rozdziale autorka stara się dokonać interpretacji konkretnych dzieł Beksińskiego, głównie skupiając się na pewnych elementach jego sztuki (przede wszystkim figurze/postaci ludzkiej). Czytając słowa pisarki można wywnioskować, iż prace Beksińskiego mają podobne przesłanie i ukazują też dość jednoznacznie poglądy artysty na najbardziej palące kwestie dotyczące życia – jego kruchości, tragizmu, przemijalności, ostatecznie anihilacji. Ukazuje również w tym wszystkim samą sylwetkę człowieka – jego lęki, cierpienie, niemoc, samotność i poczucie alienacji. Autorka książki dokonuje bardzo czytelnej analizy twórczości Beksińskiego, swe myśli ujmuje niezwykle jasno i przejrzyście.

Beksiński do dzisiaj jest artystą wzbudzającym kontrowersje – głównie ze względu na atmosferę i tematykę jego dzieł. Nie jest to pierwsza pozycja, którą przeczytałam o tym artyście, ale ta książka zasługuje na wyróżnienie. Głównie ze względu na niezwykle wnikliwe spojrzenie na sztukę Beksińskiego, dokonanie dogłębnych interpretacji jego dzieł, a także poszukiwanie w jego twórczości problematyki podejmowanej przez filozofię egzystencjalną. Książka jest bogata w ilustracje najważniejszych dzieł artysty, ale również tych mniej popularnych – co jest dodatkowym walorem.

Lektura prowokuje do przemyśleń, wypracowania własnego stanowiska wobec sztuki Beksińskiego, dokonania samodzielnych interpretacji. Autorka książki nie narzuca swojego stanowiska, skłania raczej do refleksji, bardziej uważnego spojrzenia nie tylko na sztukę Beksińskiego, ale również innych artystów podejmujących podobną problematykę. Starałam się również znaleźć minusy tej lektury – może zaliczyłabym do nich dość pobieżne spojrzenie na myśli poszczególnych filozofów egzystencjalnych, ale w końcu nie o nich jest ta książka. Generalnie polecam ją z czystym sumieniem każdemu – nie tylko osobom bardziej zaangażowanym artystycznie, i nie tylko tym zainteresowanym sylwetką Zdzisława Beksińskiego. Polecam ją przede wszystkim osobom zainteresowanym problematyką życia i śmierci, zastanawiającym się nad niewerbalnym wyrażeniem swych wątpliwości egzystencjalnych. Jak sam wskazywał Beksiński – „malarstwo pozwala mi wyłgać się od przemijania” – co udało mu się doskonale zrealizować.