Classix Nouveaux – „Battle Cry”

Lista utworów:

1. Prelude/Fix Your Eyes Up
2. Battle Cry
3. Wretched
4. Final Symphony
5. No Do Overs
6. Revelation Song
7. Never Never Comes
8. Interlude/Inside Outside
9. Colour Me The Sky

Są tacy wykonawcy, którzy w swoim rodzinnym kraju nie odnieśli jakiegoś oszałamiającego sukcesu, ale w innych częściach świata cieszą się dość dużą popularnością. W Polsce takim przykładem może być chociażby brytyjska formacja Classix Nouveaux, która zyskała status kultowy. I jest ważna dla słuchaczy, którzy wychowywali się w latach osiemdziesiątych i słuchali namiętnie Radiowej Trójki. To właśnie ten zespół odpowiada za utwór Never Never Comes. Jednak grupa stosunkowo szybko, w porównaniu do innych przedstawicieli stylu new romantic, zniknęła z radarów. Classix Nouveaux, na której czele stał charyzmatyczny wokalista Sal Solo, istniał ledwie sześć lat (1979-1985) i wydał trzy studyjne albumy.

Zespół jednak powrócił do świata żywych w 2021 roku. Wówczas muzycy opublikowali w sieci nową wersję utworu Inside Outside, a w kolejnym pojawił się w pełni premierowy singiel zatytułowany Fix Your Eyes Up, który naprawdę dawał nadzieję, że krążek Secret z 1983 roku doczeka się następcy. Fani Classix Nouveaux, po czterdziestu latach, w końcu otrzymali od swoich ulubieńców studyjne wydawnictwo – Battle Cry – na którym pojawiło się siedem nowych kompozycji i dwie odświeżone wersje utworów z przeszłości. Najważniejsza informacja brzmi następująco: warto było czekać, bo grupa nie powróciła tylko po to, aby odcinać kupony od zamierzchłej historii, tylko stworzyła naprawdę przekonujący materiał, który szalikowców CN nie powinien zawieść.

O tym, że będzie dobrze, wiedziałem praktycznie od pierwszego zetknięcia się z Battle Cry. Bo to album, który „łapie” natychmiast. Wspomniany Fix Your Eyes Up, który poprzedza prawie trzyminutowe interludium, to najbardziej nośny numer na płycie. Mnie ten refren od kilku tygodni z głowy wyjść nie może i chętnie podśpiewuje sobie go chociażby w trakcie golenia. Dużo tu tanecznego pierwiastka, a rozmarzony głos Sala Sola sprawia, że chcemy w tę podróż iść. Nawiasem mówiąc: lata lecą, a jego wokalu czas się nie ima.

Formacja Classix Nouveaux nigdy nie stroniła w swojej twórczości od gitar, ale na Battle Cry, jakby jest ich więcej, co mnie cieszy, bo tego typu partie ubarwiają materiał. Świetny jest hipnotyczny riff w Final Symphony czy przeszywająca solówka w „uduchowionym” Wretched. Bardzo dużo się dzieje w zamykającym Colour Me The Sky, trwającym ponad 6 minut. Jest szczypta melancholii, trochę orkiestracji, a sama kompozycja z czasem nabiera odpowiedniej dynamiki. Tak, to finał z przytupem.

W środku albumu nie brakuje ballad. Jest Wretched, w którym Solo delikatnie otula słuchacza swoim głosem, jest także kapitalny i rozmarzony No Do Overs, w którym za właściwy klimat odpowiada gitara akustyczna. Na koniec zostawiłem temat nowych wersji znanych utworów. W Never Never Comes postawiono mocno na funkową pulsację. Oczywiście, oryginału nie udało się przebić, bo tam liczy się trudna do opisania słowami zwiewność, ale takie podejście dobrze koresponduje z pozostałymi kompozycjami, które przygotowano z myślą o album Battle Cry. Mniej podszedł natomiast Inside Out (z „plemiennym” wstępem), w którym – w porównaniu do wersji z 1981 roku – zastosowano ciut wolniejsze tempo. Trochę ze szkodą dla całości. Chciałbym też pochwalić muzyków Classix Nouveaux, że cały materiał niesamowicie „płynie”, utwory się zazębiają. Nie mamy jednak do czynienia z przesytem, gdyż zespół zadbał o to, aby instrumenty mogły sobie w spokoju pograć i „malować” piękne, dźwiękowe obrazy.

Z ręką na sercu przyznaje, że jakiś specjalnych oczekiwań, co do Battle Cry, nie miałem. Tak naprawdę, to całość przesłuchałem w ramach ciekawostki, bo głośno się zastanawiałem, co zespół Classix Nouveaux będzie w stanie zaprezentować po czterdziestu latach przerwy wydawniczej. Okazało się, że całkiem sporo, gdyż Battle Cry to naprawdę udany album, do którego, od momentu premiery, regularnie wracam. Teraz pozostaje następujące pytanie: czy ta jedna jaskółka zapowiada nadejście wiosny? Tego wciąż nie wiadomo. Muzycy nie ujawnili żadnych planów koncertowych na 2024. Sal Solo, w rozmowie z portalem „Cantara Music”, przyznał, że najpierw chcą sprawdzić, jaki będzie odzew fanów na materiał z Battle Cry. Jeśli by to tylko ode mnie zależało, to odpowiedź zespołu, co do planów na przyszłość, byłaby jednoznaczna…