Default – „The Mutual Ground”

Lista utworów:

1. Meadow
2. 回环的梦境
3. Leave Now, Breathe Now
4. 家的故事
5. 松林
6. 余烬
7. 溪水
8. 停滞的冬夜
9. 朋友
10. Struggler
11. 平原
12. 明日天气如何

Shoegaze swój prym wiódł w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku i to głównie w Wielkiej Brytanii. My Bloody Valentine czy Slowdive to grupy, które ukształtowały ten gatunek i właśnie w tamtej dekadzie uzyskały największą rozpoznawalność. Jednak tak, jak szybko shoegaze wbił się na wyżyny swojej popularności, tak samo szybko zszedł na jej niziny i pozostał w undergroundzie. Na szczęście, jest pewien region, w którym ma się on cały czas dobrze, ponieważ miesza się z innymi gatunkami. Chodzi o Azję. 22 września tego roku swój nowy album zatytułowany The Mutual Ground (共同的土地) wydał chiński zespół Default (缺省).

Zacznijmy od tego, że tegoroczne wydawnictwo jest zdecydowanie delikatniejsze od wcześniejszych ich płyt. Muzycy rzadko korzystają tutaj z przesteru i klasycznej ściany dźwięku znanej z Loveless od My Bloody Valentine. Zespół w ciekawy sposób podchodzi do wypełniania tła, osiąganego zwykle, dzięki wspomnianej wcześniej ścianie. Postawili bowiem na instrumenty, które mogą nie kojarzyć się z shoegaze’m. I tak oto piosenki zostały wzbogacone przez pianino, trąbkę, tamburyny czy marakasy. Pomimo tego The Mutual Ground ma w sobie ten efekt, który wywołują klasyczne płyty z tego nurtu. Masa efektów sprawia, że głowa po prostu wiruje. Tak więc, muzycznie dzieje się tu bardzo dużo.

To, co zachwyciło mnie na albumie najbardziej to jego różnorodność. Z jednej strony – są wspomniane piosenki z dużą ilością efektów i rozgardiaszem instrumentów, ale z drugiej nie brakuje kompozycji spokojnych, wręcz folkowych. Słychać to najbardziej w piosence 余烬. Niby prosta akustyczna rzecz napisana w 2023 roku, a ma w sobie dużo mocy i ducha lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Właśnie wtedy piosenki w tym stylu cieszyły się dość dużą popularnością.

W swoich prywatnych „katalogach” mam wymyśloną szafkę na tzw. „hug albums”. The Mutual Ground od razu dołączył do tego grona. Chodzi o płyty, po które sięgamy, kiedy potrzebujemy pocieszenia, gdy brakuje nam właśnie takiego ciepłego uścisku. Bardzo łatwo jest znaleźć tego typu komfort na tym krążku. Delikatny śpiew wokalistki płynie przez cały album, kompozycje są lekkie i – mimo tak wielkiego zróżnicowania instrumentalnego – łatwe w odbiorze. Słuchając go miałem wrażenie, jakbym został przeniesiony do jakiegoś magicznego świata, do melancholijnych krajobrazów rodem z filmów Studia Ghibli.

Niestety, ze względu na brak znajomości chińskiego, a właśnie w tym języku jest większość piosenek, nie mogę zwrócić uwagi na teksty. Skupię się więc na jednym z nielicznych utworów napisanych w języku Szekspira, a mianowicie Struggler. Dotyczy tego, jak radzić sobie ze zbyt intensywnym myśleniem i analizowaniem wszystkiego dookoła. Narrator chce pomóc. Chce, żeby słuchacz w końcu dał się ponieść i pozwolił sobie żyć, ale jednocześnie zaznacza, że sam się z tym problemem zmaga. Utwór ten idealnie pasuje do mojego kryterium w wybieraniu wspomnianych już wcześniej „przytulających albumów”. Mają pomagać i służyć uniwersalną radą.

The Mutual Ground pokazuje też, jak zespół potrafi się rozwinąć i kształtować swoje brzmienie. Ich pierwszy album, California Nebula, był klasycznym shoegaze’m, z długimi utworami i olbrzymią ilością reverbu. Z każdym kolejnym wydawnictwem podążyli w stronę najnowszej płyty, wzbogaconej innymi instrumentami i nawiązującej do wielu różnych gatunków. Już myślę na temat tego, jaką ewolucje przyniesie ich kolejny studyjny krążek.