Już w 2021 r. mogliśmy się przekonać na co stać Dom Zły po dołączeniu (tudzież wejściu do domu) wokalistki Anny Truszkowskiej. Zespół nieco zmienił swój charakter – mocny, kobiecy wokal z miejsca zaczął odgrywać w nim ważną rolę, co słychać na EPce Śnisz bory tak gęste. To jednak był tylko wstęp do tego, co dostaliśmy na pełnowymiarowym albumie pt. Ku pogrzebaniu serc.
Płytę zaczyna klawiszowa dwuminutowa miniatura pt. Anafora, nagrana przez Moriah Woods, która w nastroju tajemnicy wprowadza płynnie w Dla świata umierać. Już tutaj słyszymy, że wokal Truszkowskiej brzmi znacznie mocniej i agresywniej niż na poprzednim wydawnictwie. Świetnie współgra z szybkimi, przestrzennie brzmiącymi, gitarowymi progresjami akordów, co słychać świetnie na kolejnym w stawce Wietrze. Poza pędzącymi utworami, mamy tu też nieco wolniejsze, wręcz podniosłe, jak Zła krew, który z czasem nabiera dzikiego tempa.
Do moich faworytów należą Błękit rozpoczynający się wolniejszą gitarową melodią oraz Nie pamiętam siebie. Znakomicie wypada również wieńczący płytę utwór tytułowy, który trwa nieco ponad 7 minut. Dzieje się tu sporo, a zespół świetnie buduje w nim napięcie.