The American Analog Set – „For Forever”

Lista utworów:

1. Camp Don’t Count
2. Screaming For Vengeance
3. Konika And Maliko
4. Over The Jeans
5. Long Limbs
6. By The Bridle
7. For Forever
8. Mick Turner
9. The Quiet Dark
10. Gin Shakes
11. Mountain

Slowcore to gatunek kojarzący się raczej ze smutkiem i melancholią. Low, Duster czy Carrisa’s Wierd – wszystkie te zespoły mają jeden punkt wspólny: posiadają mniejszą lub większą aurę rozpaczy. Jest jednak grupa, która podchodzi do tego gatunku w nieco inny sposób. Chodzi o formację The American Analog Set, która w październiku 2023 roku wydała album zatytułowany For Forever.

Na tej płycie nie ma aż tak dużo ponurych melodii, efekty na gitarach są typowo rockowe, muzycy nie udziwniają swojej twórczości, tak jak to robi chociażby wspomniany zespół Duster. Grupa The American Analog Set buduje napięcie za pomocą powtarzania tematów, następnie dodaje kolejne warstwy i bawi się wokalem. Dla mnie For Forever to połączenie post-rocka i slowcore’u. Nie mamy tutaj aż takiego „climaxu”, jak u np. Godspeed You Black Emperor, ale słychać, że te piosenki się budują i nie zmierzają donikąd. Słychać to bardzo dobrze w Gin Shakes. Z każdą sekundą wszystkiego jest coraz więcej, a całość kończy się delikatną solówką na gitarze.

Z pewnością można powiedzieć, że ten album jest kontynuacją dotychczasowej twórczości The American Analog Set. For Forever jest bowiem bardzo podobne do reszty dyskografii. Mimo to słychać, że płyta wychodzi troszkę poza przyjętą wcześniej estetykę. Wszystko jest dość nowoczesne i nie kojarzy już się z lo-fi lat dziewięćdziesiątych. Na albumie słychać także syntezatory, które są wplecione w delikatne, gitarowe riffy. Zespół, bez wątpienia, znalazł swoje brzmienie. To oznaka pewnej dojrzałości. Muzycy na For Forever to udowadniają. Opanowali swój styl do perfekcji i, co istotne, różnią się od innych bandów reprezentujących ten gatunek. Nie ma więc tutaj mowy o kopiowaniu czyichś pomysłów. Zespół The American Analog Set rozpoczął swoją działalność w połowie lat dziewięćdziesiątych i przez te prawie trzy dekady uzyskał statusów klasyków w slowcorze czy muzyce indie.

Warto nadmienić, że płyta For Forever  powstawała dość długo. Muzycy powrócili do grania w 2013 roku, a właściewe prace rozpoczęły się dwa lata później. Nagrywanie materiału udało się skończyć w 2019, jednak grupa z wydaniem kolejnego studyjnego krążka czekała aż 4 lata (wszystkiemu winna pandemia koronawirusa). Na początku 2024 roku ukażą się natomiast reedycje albumów The Fun Of Watching Fireworks, From Our Living Room To Yours i The Golden Band. W ramach bonusów zespół The American Analog Set dorzuci strony B singli czy wersje demo poszczególnych utworów. Tak więc grupa wraca do świata żywych z przytupem. Niestety, muzycy nie mają w planach żadnych koncertów (możliwy jest wyłącznie występ w rodzinnym Austin w Texasie).

For Forever to dla mnie miła odmiana, jeśli chodzi o slowcore, który jest utopiony w padole łez. Ta płyta nie ma nas smucić, jest raczej czymś, co może lecieć sobie w tle w czasie podróży. W takich właśnie okolicznościach poznałem ten album i w ogóle zespół. Idealnie słuchało się go jadąc pociągiem i oglądając krajobrazy za oknem. Jeśli chcecie posłuchać czegoś melancholijnego, tak by się trochę uspokoić, For Forever od The American Analog Set będzie idealnym wyborem.