Dwa rozpędzone i atomowo zsynchronizowane zestawy perkusyjne Bartka Kapsy i Macio Morettiego, psychodeliczno-zimnofalowa gitara elektryczna Piotra Bukowskiego, precyzyjny i mięsisty bas Mikita Arlou, a także elektryzujące wokale Łukasza Jędrzejczaka wzmocnione synthowymi bitami, w ciągu godziny zmiotły Plamę z powierzchni ziemi. Gdyby doznań było mało, gościnnie ze sceny wybrzmiał saksofon Tomasza Gadeckiego. Na żywo brzmiało to wszystko jeszcze pełniej. Co tu dużo mówić: saksofon nie potrzebuje adwokata, on broni się sam. A tytułowy Pícaros to wirtuozeria w każdym calu.
Javva tego wieczoru zaprezentowała cały materiał z tegorocznego wydawnictwa. Setlistę uzupełniły pozycje z debiutu wydanego pięc lat wcześniej. Pomysł dodania drugiej perkusji sprawił, że sekcja rytmiczna była istnym czołgiem rozjeżdżającym wszystko na swojej drodze, a Jędrzejczak, ubrany w biały garnitur, emanował siłą tysiąca słońc. Niejednokrotnie zeskakiwał ze sceny, aby wbić się w tłum z mikrofonem. Swoją drogą, biały garnitur zawsze przywołuje u mnie skojarzenia z Michaelem Jacksonem, ciekawe czy u wokalisty również.
Jeszcze kilka słów o pozamuzycznych akcentach. Pierwszy z nich – wśród zgromadzonej publiczności pojawił się Tymon Tymański, co było okazją, by zamienić dwa zdania. Drugi, to taka bardziej refleksja, że coraz rzadziej spotyka się, by merch zespołu po koncercie prowadził sam zespół. To nie tylko świetna okazja na wsparcie wartościowych artystów, ale i możliwość zdobycia podpisów na nośnikach i zbicia piątek, przez co kontakt z zespołem staje się bardziej namacalny.
Javva swoim występem w Plamie udowodniła, że prawdziwa alternatywa rozbrzmiewa w małych, zadymionych klubach, z dala od blichtru i wielkich scen. Godzina spędzona na obserwacji organicznej energii i absorpcji dźwięków odbijała się echem w mojej głowie jeszcze długo po zakończeniu koncertu. Gdybym mógł odpalić wehikuł czasu, to bez mrugnięcia okiem wskoczyłbym w podróż do przeszłości, by znowu stanąć dwa metry od sceny i poczuć te same emocje. A ci, co nie posiadają maszynki do cofania czasu, a mają możliwość w przyszłości wybrać się na koncerty Javva – koniecznie powinni kupić bilet.. Nie będziecie żałować, gwarantuję to Wam.
Setlista:
1. Pad Eye Remover (Balance of Decay)
2. Ader
3. Surv
4. Cormoran
5. Zenkin
6. Marek
7. Wavver
8. Pícaros
9. Kua Fu… Bangau (half of it)
10. Sentinel